1 dzień wyzwania!

Pobudka o 5


Pobudka o 4:30 pół godziny przed budzikiem (cuda się zdarzają :). Na szczęście organizm postanowił ze mną współpracować i 5 godzin snu w zupełności wystarczyło, aby jako tako funkcjonować.

Pochlapanie twarzy lodowatą wodą zastąpiło kubek gorącej kawy. Na przyjemności trzeba zasłużyć. Kawka i śniadanko dopiero jak wrócę z przejażdżki rowerowej.

Jazda na rowerze


Prognozy nie były optymistyczne. Pogodynka zapowiadała duże opady deszczu i burze. Patrząc przez okno widać jedynie ciemność. Do plecaka butelka z wodą, prehistoryczny aparat fotograficzny, najpotrzebniejsze rowerowe narzędzia. Brakuje jeszcze tylko… powietrza w kołach. Po 20 minutach machania miniaturową pompką, byłem gotowy do drogi. W którą stronę pojechać? Podświadomość podpowiedziała że w stronę centrum, pewnie dlatego że jest tam akurat z górki.

Fajnie popatrzeć na budzące się miasto. Każdy gdzieś się śpieszy. Na mijanych twarzach widać niewyspanie i złość, że znowu weekend szybko minął i nadszedł ten okropny poniedziałek. Było też parę zmęczonych twarzy, ale uśmiechniętych, chwiejnym krokiem podążających pewnie do domu.

Przejechałem około 16 km w 1,5 godziny. Bez szaleństw, wyjazd ten potraktowałem jako sprawdzenie, czy z rowerem wszystko ok, czy koła kręcą się w dobrą stronę i takie tam. Miałem drobny problem z przednim hamulcem, który nagle, przy zmniejszeniu prędkości o jedną setną kilometra na godzinę, wydały pisk przypominający hamujący pociąg towarowy.

Po pewnym czasie rower zaczął strasznie trzeszczeć… Po pewnym czasie te trzaski, piski, zgrzyty zaczęły brzmieć jak słowa… niewyraźne słowa… coś jak by „zeejdź zee mniee grubasiee”. No cóż.. Jutro zabiorę ze sobą WD-40 i taśmę klejącą i naprawie wszystkie usterki. Oby tylko nie padało.

Zwiedzanie okolic


Mieszkam w Kielcach od urodzenia. Miejsca które odwiedziłem widywałem już setki razy. Przejechałem przez:

kielecki park,

objechałem dookoła kielecki zalew,

no i na deser zostawiłem kadzielnie.

Nie będę się na ich temat rozpisywał. Więcej informacji znajdziecie na mojej drugiej stronie ktobyl.pl Niedługo dodane zostaną opisy.

Ciekawiej będzie gdy wyjadę poza Kielce, w miejsca, gdzie dawno nie byłem. Będę mógł na spokojnie usiąść i powspominać stare czasy. No i na pewno odwiedzę tez miejsca, w których jeszcze nigdy nie byłem, chociaż… ciężko będzie takie znaleźć.

Miesiąc z pisaniem


Pisze, pisze sporo piszę. Już niedługo na poznajnieznane.pl zacznę dodawać opisy różnych wypraw. Oj działo się 🙂

Czytanie przed snem


Do czytania przed snem wybrałem „Świat bez końca” Kena Folleta. Jest to kontynuacja zarąbistej książki „Filary Ziemi”. Polecam gorąco przesłuchać w formie audiobooka. Super obsada i muzyka. Na YouTube jest dostępny fragment, warto sprawdzić. Klimat niesamowity. Liczę na to, że druga część będzie równie dobra.