7 dzień wyzwania grafika

7 dzień wyzwania – 8 wrzesień 2019

Pobudka o 5

5 godzina… Za oknem słychać padający deszcz. Dawno tak wcześnie w niedzielę nie wstałem.

Śniadanko, kawka i czekanie na poprawę pogody.

Jazda na rowerze

Godzina wyjazdu: 8:00

Temperatura: 15° C

Wiatr: 9 km/h

Ciśnienie: 1016 hPa

Około godziny 8 przestało padać. Trzeba to wykorzystać. Ruszyłem w stronę centrum. W deszczowe dni nie ruszam się poza Kielce. Przejechałem około 9 km w godzinę. Połowa dystansu w mocno padającym deszczu. Tempo ślimacze. Nie ma co szarżować po śliskiej nawierzchni.

Nie było źle, wbrew pozorom całkiem przyjemnie się jechało. Wolę jeździć w deszczu, niż wtedy, gdy mocno wieje.

Zwiedzanie okolic

Zwiedzanie centrum Kielc rozpocząłem od miejskiego parku imienia Stanisława Staszica.

Minąłem staw i udałem się w stronę Muszli Koncertowej. Czułem że to jest ten moment, że pora wejść na scenę i zaśpiewać jakiś utwór operowy! Okazało się że nie jestem sam. Z tyłu sceny, starszy artysta, przypominający Świętego Mikołaja ćwiczył spania na ławce. Nie chciałem przeszkadzać. Pojechałem dalej.

Minąłem pałac Tomasza Zielińskiego…

i nagle moim oczom, w ten szarobury poranek ukazała się wielka, kolorowa… papuga.
Myślę sobie, super z papugami można pogadać. Zagadałem do niej w różnych językach, używając wszystkich 10 obcych słów jakie znam i nic. Tylko się patrzy pokazując dziobem na tabliczkę z napisem „Bażant… jakiś tam”. Już nawet nie pamiętam jaki to gatunek.

Pojechałem dalej. Pierwsze krople deszczu spadły na me ciało. Minąłem Pałac Biskupów Krakowskich,

Katedrę…

i pomnik Dzika.

Coraz czarniejsze chmury na niebie. Pomyślałem, uff jak to dobrze że nie pada. No i lunęło.

Mimo deszczu udałem się jeszcze na rynek

i dojechałem do końca ulicy Sienkiewicza.

Miałem w planach jeszcze kilka ciekawych miejsc odwiedzić, ale tak się rozpadało, że nie chciałem zamoczyć aparatu (już jeden utopiłem kiedyś w rzece). Trzeba było wracać do domu.

Miesiąc z pisaniem

Zdecydowałem się przerwać „Miesiąc z pisaniem”. Doszedłem do wniosku, że jest to część mojej pracy i nie mogę traktować tego jako wyzwanie.