Wyzwanie to ma na celu zmotywować nas do systematycznego wysiłku, zdobywania szczytów.

Wybierasz najwyższy szczyt w okolicy, na który dasz radę bezpiecznie się wdrapać. Z pod domu zabierasz jakiś kamyk średniej wielkości i jak najszybciej wbiegasz na szczyt. Kamień nie może być za duży, żeby nie wyglądało to jak „Syzyfowe prace”.

Z kamieni można zrobić jakiś napis, który będzie miłą niespodzianką dla bliskiej Ci osoby, którą zabierzesz na szczyt 30 dnia wyzwania.

Skąd taki pomysł, czemu akurat mamy biegać z kamieniem?

Wbieganie na górę jest dużym wysiłkiem, a widoki mają być nagrodą. Rosnący stos kamieni na szczycie ma nam pokazywać, ile już zdołaliśmy razy „pokonać” daną górę.

Odpowiedź: MR

Co mam zrobić, gdy w mojej okolicy nie ma gór?

No niestety, wtedy musimy nawieźć ziemi i zbudować swoją własną górę. A tak poważnie to zawsze znajdzie się jakieś wzniesienie, a jak nie, to można np. wbiec na 10 piętro wieżowca (kamieni lepiej wtedy nie zostawiajmy), lub wyznaczyć trasę na płaskim terenie. Liczy się wpajanie nawyku, codziennego dążenia do wyznaczonego celu.

Odpowiedź: MR

Można iść na szczyt, gdy się nie ma siły wbiec?

Jasne, każdy dobiera swój cel (szczyt), według swoich możliwości. Małymi krokami do celu. Na początku ciężko jest wejść, a potem bez problemu zaczniecie wbiegać. Zaczynamy od niewielkiego pagórka, żeby skończyć na szczycie Mount Everestu 🙂

Odpowiedź: MR

Czy jeżeli dostane zawału w trakcie wykonania tego ciężkiego wyzwania, to pośmiertnie otrzymam certyfikat?

Niestety nie, trzeba dożyć do końca wyzwania. Dlatego prosimy w miarę napotkanych trudności, znaleźć mniejszą górkę, żeby w pełni zdrowia móc zmierzyć się również z innymi naszymi wyzwaniami 🙂

Odpowiedź: MR

Aktualnie brak uczestników wyzwania

Dodaj jako pierwszy ciekawostkę związaną z tym wyzwaniem.

Podsumowanie dodane po ukończeniu wyzwania